Najprzyjemniejszy moment w mojej pracy, to kiedy zapala się w studiu czerwona lampka, ja siedzę naprzeciwko rozmówcy i za chwile ma się okazać, czy łapiemy ze sobą kontakt, czy rozmowa idzie jak po maśle, czy jednak nie ma fal.
Nie wierzyłam, że intymna atmosfera rozmowy jest możliwa, gdy w studiu są kamery, trzeba kontrolować miny, mowę ciała i cały ten telewizyjny dress code.
A jednak! Skusiłam się na połączenie 3 mediów. Radia, telewizji i internetu, zachowując tą cudowną radiową anonimowość. Co wyjdzie z tego miksu? Jestem bardzo ciekawa.
W każdą sobotę pojawiać się będą moje rozmowy, z tymi, którzy robią rzeczy ważne. Dla nas, naszego rozwoju, naszych emocji.
Zaczynam od spotkania z pisarką Kasią Bondą, uwielbiam jej ekspresje, sposób mówienia, poczucie humoru, dystans jaki ma do siebie. No i zazdroszczę tego jak cudnie wygląda w sukienkach!